Netflix zaprezentował w czwartek zwiastun serialu animowanego „Kajko i Kokosz”, opartego na kultowym komiksie Janusza Christy. Parze słowiańskich wojów swoich głosów użyczą popularni aktorzy Artur Pontek jako Kajko oraz Michał Piela w roli Kokosza. "Kajko i Kokosz" zadebiutuje w serwisie Netflix 28 lutego. Parze słowiańskich wojów swoich głosów użyczą popularni aktorzy Artur Pontek jako Kajko oraz Michał Piela w roli Kokosza. Doborowy dubbingInni bohaterowie komisu również przemówią głosami doświadczonych aktorów dubbingowych, Jarosława Boberka (Mirmił), Grzegorza Pawlaka (Hegemon), Anny Apostolakis (Lubawa), Eryka Lubosa (Rodrus), Macieja Kosmali (Miluś) oraz Agaty Kuleszy (Jaga). W serialu widzowie usłyszą też inne znane głosy, choć nie tak oczywiste dla animacji. W rolę Wita wcieli się muzyk Krzysztof Zalewski, a Oferma przemówi głosem kabareciarza Abelarda W produkcjach animowanych obsada ma wyłącznie jedno narzędzie ekspresji czyli głos. Z jednej strony aktorzy dzięki niemu nadają postaciom głębi i charakteru. Z drugiej odegranie roli bez użycia innych środków wyrazu jest dla aktorów wielką sztuką i wyzwaniem. Dlatego też większość aktorów, których zaprosiliśmy do współpracy ma doświadczenie w dubbingu. Ponieważ jednak chcieliśmy zaskoczyć widzów, głosami naszych bohaterów przemówią także Krzysztof Zalewski i Abelard Giza – tłumaczy Ewelina Gordziejuk, pomysłodawczyni i producentka wykonawcza serialu ze studia animacji będzie się składał z 26 13-minutowych odcinków. Pierwsza część, której premiera zaplanowana jest na 28 lutego 2021 r. będzie liczyła 5 odcinków. Kolejne dwie części ukażą się w drugiej połowie 2021 r. oraz w 2022 Kokosz i ZbójcerzePrzypomnijmy, że „Kajko i Kokosz” to serial animowany stworzony na podstawie kultowego komiksu, stworzonego charakterystyczną estetyką autorstwa Janusza Christy. Głównymi bohaterami serii są słowiańscy wojowie - Kajko i Kokosz. Przyjaciele na co dzień służą kasztelanowi Mirmiłowi, broniąc zamieszkałej przez nich osady przed wszelkimi niebezpieczeństwami. A tych nie zagrożeniem jest oddział rycerzy rozbójników - Zbójcerzy. Herszt Zbójcerzy, Krwawy Hegemon, marzy o zdobyciu Mirmiłowa, a odkąd Kajko i Kokosz przejęli jego jajo, z którego wykluł się smok Miluś, pragnie też osobistej zemsty na parze przyjaciół. Otwarte ataki, podstępy i fortele Hegemona – z tym mierzyć się będą Kajko i Kokosz. Każdy z odcinków serii będzie stanowił odrębną historię, a wszystkie będzie łączyć przyjaźń jako wartość nadrzędna serialu. Opowieść o Kajku i Kokoszu korzeniami sięga PRL-u. Pierwszy pasek z ich przygodami ukazał się w „Wieczorze Wybrzeża” w 1972 r. i zawierał części historii „Złote prosię”, wydanej później pod zmienionym tytułem „Złoty puchar”. Kolejnymi wydanymi w ten sposób tomami – gdy Christa przeszedł do „Świata Młodych” - były: „Szranki i konkury” i „Woje Mirmiła”. Jedna historia ukazała się w magazynie „Relax”, dwie kolejne zostały od razu wydrukowane w formie albumowej. Kolejne albumy wydawano do roku 1990. Niedługo później twórca przestał rysować ze względu na pogarszający się stan zdrowia. W lutym 2003 r. wydawnictwo Egmont Polska rozpoczęło reedycję filmy dla dzieciZa reżyserię serialu odpowiadają pospołu Michał Śledziu Śledziński, Tomasz Leśniak, Marcin Wasilewski (GS Animation), Łukasz Kacprowicz (GS Animation), Robert Jaszczurowski (GS Animation), Marta Stróżycka, Aliaksandr Sasha Kanavalau, Tomasz Karelus oraz Waldemar Mordarski. Scenariusz to Maciej Kur i Rafał SkarżyckiSerial produkuje EgoFILM, studio animacji, które koncentruje się na produkcjach filmowych dla najmłodszych widzów oraz krótkometrażowych produkcjach artystycznych, tworząc nowatorskie projekty. Studio specjalizuje się ponadto w tworzeniu filmowych adaptacji literatury, realizując liczne seriale animowane. EGoFILM współpracuje zarówno z polskimi jak i europejskimi twórcami. Misją studia jest wprowadzanie nowych form animacji z uwzględnieniem tradycji zaczerpniętych z Polskiej Szkoły Animacji. Wśród produkcji studia znajdują się seriale „Kicia Kocia”, „Wiking Tappi”, „Żubr Pompik”, „Wielka Księga Uczuć” oraz krótkometrażowe filmy: „Plantarium” Tamasa Duckiego, „Roz-poznanie” Przemysława Świdy czy „Książę w cukierni” Katarzyny ofertyMateriały promocyjne partneraZaprzyjaźnione i polecane chomiki (58) 1. 2. 3. Janusz Christa - Kajko i Kokosz - komplet (.pdf) eds [PL] • Komiksy • pliki użytkownika Pulaneczka przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • Kajko i Kokosz 15 Cudowny lek.pdf, Kajko i Kokosz 18 W Krainie Borostworów.pdf. Najczęściej publikowane w prasie, posiadają różne definicje, w zależności od środowiska w jakim się rozwinęły. Różni ludzie, w różnych epokach szukają ich korzeni. Jedno jest pewne. Przetrwały do dzisiaj i niezmiennie bawią nie tylko małych, ale tez dużych czytelników. Komiks to historyjka obrazkowa z tekstem ograniczonym zazwyczaj do wypowiedzi bohaterów zamieszczonych w dymkach. (wg. Słownika Języka Polskiego pod red. Doroszewskiego) Króciutka historia komiksu w Polsce i na świecie Komiksom przypisuje się różną rolę w historii i różnie datuje się początki ich powstawania. Dla jednych będzie to średniowieczna Anglia i odtwarzane w ten sposób bohaterskie czyny wojów, a także żywoty świętych. satyryczna grafika z czasów angielskiej wojny domowej (1642-49) posiadająca cechy komiksu komiks dla dzieci z okresu PRL; źródło: Dla innych będzie to przełom XIX i XX wieku, awangardowe komiksy bez tekstu z narracją prowadzoną jedynie za pomocą grafiki. Początków komiksu w Polsce szukałabym w satyrycznej publicystyce z czasów zaborów. W latach 90. wydawano kiedyś przedruk tej prasy wraz z miesięcznikiem poświęconym tamtemu okresowi, który można było kolekcjonować w formie albumów. Jako dziecko pamiętam z tych „starych” gazet właśnie grafiki satyryczne. Ich głównymi bohaterami byli zaborcy i politycy, o który wtedy dużo się mówiło. Niestety także Żydzi. Polska prasa znajdująca się wtedy pod trzema zaborami prezentowała rysunkowe historie aktualne dla naszych rodaków, często zaczepnie, z żartem i pazurem. Polski komiks po II wojnie światowej stracił trochę odwagi, głównie przez nasilająca się cenzurę. Odchodzono do tematów uniwersalnych, przygodowych, później także do tych propagandowych gloryfikujących komunizm a oczerniających imperialistów z zachodu. Wielu uznaje jednak rok 1949 i czasopismo „Świat Młodych“ za początek polskiego komiksu. Na łamach czasopisma publikowano ogromne ilości autorskich komiksów ( Janusza Christy właśnie). Z jednej strony uznamy to za rozkwit komiksu w Polsce, z drugiej jednak strony w latach 60. komiksy adresowane były głównie do dzieci i traktowane zupełnie niepoważnie przez krytykę literacką i artystyczną. W Polsce historię komiksu bada Adam Rusek. Może trzeba byłoby zadzwonić i go zapytać. Albo po prostu przeczytać wydaną przez niego książkę. Z rokiem 1989 zaczęły do nas napływać komiksy z zachodu. Pamiętacie „Batmana”, „Super Mana” i „Kaczora Donalda”? Były one do tego stopnia popularne, że wydawcy inwestowali głównie w takie licencyjne historie. W drugiej połowie lat 90. rozwinął się trochę w związku z tą „masowością” uprawianą przez wydawnictwa, komiks niezależny skoncentrowany wokół festiwalu komiksowego w Łodzi. Prawdziwy „Boom komiksowy” przypada w Polsce na rok 2000. Skąd pochodzi nazwa „komiks”? Komiksy, nazywane również „dymkami”, „kolorowymi zeszytami”, lub „historyjkami obrazkowymi” swoją nazwę zawdzięczają kilku źródłom. W języku francuskim będzie to bande dessinee, a w języku włoskim fumetti. W ten sposób wyróżniono sposób prezentacji wypowiedzi bohaterów komiksu – w formie dymków właśnie. W 1914 pojawiło się określenie nawiązujące do głównej cechy komiksu – histories en images – a więc tego, że jest to po prostu historia przedstawiona w formie obrazków. „Kolorowe zeszyty” i „historyjki obrazkowe” były też nazwami powszechnie stosowanymi dla komiksów w okresie PRL-u. Współczesna nazwa „komiks” jest spolszczeniem od skrótowca w liczbie mnogiej. Najpierw „comic strip” funkcjonującego w języku angielskim na określenie serii obrazków umieszczonych w długim wąskim pasku (jest to więc nawiązanie do ich sposobu publikacji komiksów), a później skróconego w latach 30. XX wieku „comics”, któremu dzisiaj przypisuje się powyższe skondensowane w formie skrótowca znaczenie, lub dodaje znaczenie komiczności, komediowości. Elementów i cech, które komiksy zazwyczaj w przedstawianej historii posiadają. Kto tworzy komiksy i jak są one publikowane? Komiks tworzony może być przez jedną osobę, dwie – scenarzystę zajmującego się historią i rysownika. Może to być także cały zespół współpracujących ze sobą osób jeśli komiks stanowi część większej serii i ukazuje się cyklicznie. Tak jest na przykład w Stanach Zjednoczonych, w których komiks przyjął i rozwinął się o wiele bardziej niż w wielu krajach europejskich. Najczęściej publikowane były w prasie w formie małych rysunków, zajmując całą poświęconą im stronę (okres późniejszy), lub w formie oddzielnym zeszytów. W Stanach Zjednoczonych publikowane były w prasie w formie liniowej takiego „długiego paska”. Zbiór minimum dwóch kadrów / obrazków komiksowych i przedstawioną w nich jedną historię nazywamy planszą. Cechy komiksu Główne cechy językowe zwięzłe wypowiedzi bohaterów przewaga dialogów narracja budowana z wypowiedzi bohaterów Pozajęzykowe elementy świata przedstawionego wyrazy dźwiękonaśladowcze – trach! bum! graficzny zapis dźwięków pozasłownych Cechy graficzne tekst umieszczony w chmurkach sceny znajdują się w klatkach / kadrach sekwencyjność, powiązanie znaczeniowe kadrów, ikoniczne znaczenie znaków Janusz Wincenty Christa To polski autor komiksów, który urodził się w 1934 roku w Wilnie. Większość swojego życia, poniewaz od 1945 roku mieszkał jednak w Sopocie. Zadebiutował w roku 1957 na łamach czasopisma „Przygoda”. Chyba nie trzeba przypominać, że to właśnie „Kajko i Kokosz” cieszyli się największą poczytnością od lat 70. Choć komiksy wielokrotnie próbowano przenieść na duży ekran udało się to dopiero w roku 2006. W roku 2007 autor został odznaczony medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. W 2008 roku na wyżej wspomnianym Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi świętowano 50-lecie Kajko i Kokosza. Autor zmarł w 2008 roku w Sopocie i tam został pochowany. Kajko i Kokosz Jest pierwszym komiksem Christy, który został wydany w formie albumu w roku 1971. Pierwotnie tytuł komiksu brzmiał „Sztuka latania”. Opublikowano go także we wspomnianym wyżej czasopiśmie „Świat Młodych” w 1975 roku. Pierwsze wydanie w formie książeczki było tak zwanym flip – bookiem. Była to książeczka do czytania z obu stron. Z jednej strony znajdowała się „Szkoła latania”, a z drugiej odwrócona do góry nogami historyjka „Wielki turniej”. W 2005 komiks przetłumaczono na gwarę śląską i w takiej formie go wydano, dołączając mini słowniczek. W 2018 stało się coś niesamowitego. Komiks przetłumaczono na język angielski. Bohaterami „Flying School” byli „Kayko and Kokosh”. Błąd pierwszego wydania wywołam ogromne kontrowersje. Na stronie przeczytacie poświęcony tej pomyłce artykuł o tytule: „Kokosh, give me the fiute” – wpadka z tłumaczeniem „Kajko i Kokosza”. Wszystkiemu była winna więc pomyłka edytora, który zamiast z dużych liter FLUTE, napisał FlUTE , a słowo to zostało odczytane jako wulgaryzm. Komiks poddano korekcie i wydano go ponownie. Co to jest przekład semiotyczny? Istnieje dużo możliwości adaptacji komiksów na inne dzieło np. przetworzenie komiksu na film, filmu na komiks, wykorzystanie scen i bohaterów komiksu w grafikach komputerowych i reklamach telewizyjnych). Dokładne tak jak miało to miejsce z komiksami Janusza Christy. Taki zabieg nazywamy przekładem semiotycznym. Szkoła Latania – treść Historia rozpoczyna się wyjątkowo ciężkim porankiem Łamignata, który stracił swoje siły. Było to wyjątkowe nieszczęście nie tylko dla niego ale też wszystkich biedaków w okolicy. Łamignat zabierał bowiem bogatym i rozdawał ubogim. Na szczęście jego żona Jaga przychodzi mu z pomocą wręczając magiczną fujarkę, dzięki której wzmocni swoje siły i będzie niezwyciężony. Niefortunne zbiegi okoliczności doprowadzają do starcia Łamignata ze znajomymi w lesie. Wszystko przez zamkniętą w nocy bramę, przez którą trzej główni bohaterowie zmuszeni są nocować na obcym terenie narażając się na chłód, głód i niebezpieczeństwo. Kolejnego dnia kasztelan Mirmił, napadnięty, zziębnięty i głodny zostaje czule opatrzony przez swoją troskliwą żonę Lubawę. Po bezpośrednim otarciu się o śmierć prosi ukochaną by na jego grobie posadziła orchidee. Jest to element humorystyczny powtarzany przez Mirmiła jako szantaż, kiedy troskliwa żona nie chce mu pozwolić na lekcje latania. Efektem nocnej przygody jest nowy rozkaz, który Mirmił wprowadza w życie od dnia następnego. Brama zawsze ma być otwarta. Niestety pociąga to za sobą katastrofalne konsekwencje dla całego grodu, który postanawiają obrabować zbójcerze z Hegemonem na czele. Hegemon przez całą historię nieustannie próbuje obrabować gród, jednak każda taka próba kończy się fiaskiem. Świat Łamignata kręci się wokół jedzenia. Wielki i silny chłop jest w istocie wrażliwcem, który tylko czeka na trzecie śniadanie. Chętnie jednak przyjmuje na swoje barki glorię chwały związaną z obroną grodu. Jedną z prób obrabowania grodu jest sprytny plan Hegemona zakładający pozbycie się kasztelana, Kajko i Kokosza. Hegemon sprzedaje im więczmyślona historyjkę o latającym dywanie, który chciał sprzedać Mirmiłowi, jednak w podróży zjadły go mole. Poleca jednak kasztelanowi, by ten wybrał się w podróż na Łysą Górę, na której czarownice prowadzą Szkołę Latania. Mirmił jest zafascynowany tym pomysłem, jednak przeszkodą w spełnieniu marzeń okazuje się być zaborcza żona Lubawa i ból zęba. W ten sposób bohaterowie trafiają do dentysty – kowala. Jest to mój ulubiony wątek w całym komiksie. W efekcie Mirmił trafia jednak na Łysą górę. Tam kończy kurs latania, a jego kompani odwalają niezły numer. Kajko i Kokosz w nocy zakradają się do garażu na miotły i latają na nich bez pozwolenia Pani Dyrektor. W efekcie muszą zapłacić karę pieniężną i załatać dach. W ramach kary dowodząca wśród czarownic wyłącza na noc czary. Żadna miotła nie lata, a czarownice przerażone są nadejściem nowej ery mechanizacji. Po ukończeniu kursu Kajko, Kokosz i Mirmił wracają do grodu na/w świeżo nabytej skrzyni, która choć jest niezła i szpanerską bryką, pali oszałamiające ilości czarodziejskiej maści. Podróż powrotna nie obywa się więc bez przygód. W międzyczasie Hegemon podejmuje kolejne próby ogołocenia mieszkańców grodu z mienia. Wpada także na kolejny pomysł. Dowiedziawszy się o czarodziejskiej fujarce Łamignata postanawia mu ją zabrać by zyskać nadludzką siłę. Wtedy wychodzi jednak na jaw, że magiczna fujarka i jej działanie to jedynie efekt placebo, a Jaga zrobiła Łamignata w balona. Jego nadludzka siła była wynikiem autosugestii. Jakie umiejętności powinien posiadać uczeń? wie, jakie są cechy komiksu, potrafi wskazać w konkretnym tekście cechy komiksu, potrafi przeanalizować obrazek i w sposób spójny i logiczny omówić treść na nim przedstawioną, umie samodzielnie redagować definicję na podstawie cech charakterystycznych komiksu, zna historię komiksu, zna pojęcie przekładu semiotycznego i wie o możliwości przekładu semiotycznego komiksu. Ciekawe strony Źródła SJP – Doroszewki Encyklopedia Powszechna, PWN, Warszawa 2004 Krótka historia sztuki komiksu w Polsce – W. Obromski Jak nazywała się żona Mirmiła W Kajko i Kokosz szkoła latania Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. julia07070707 julia07070707 22.04.2018
Czy zafascynowaliście się kiedyś jednym artystą w takim stopniu, by na podstawie jego twórczości przygotowywać własne prace? Rozmawiamy z Markiem Ostapkowiczem, który na bazie spisywanych przez 45 lat dzienników postanowił narysować komiks inspirowany dziełami Janusza Christy. Marek Ostapkowicz od dziecięcych lat interesował się rysowanymi przez Janusza Christę komiksami. W latach 70., krótko przed tym, zanim wyemigrował z Polski, miał okazję poznać ojca postaci Kajtka i Koka. Z wydarzeń swojego życia, spisywanych przez 45 lat w dziennikach, postanowił stworzyć komiks inspirowany twórczością Christy i publikować go w odcinkach – tak jak przed laty robił to „Wieczór Wybrzeża” – na swojej stronie internetowej „The Spirit Journey”. Spytaliśmy mieszkającego obecnie w Australii Ostapkowicza o plany związane z jego komiksem i o wpływ, jaki wywarła na niego twórczość Jastrzębowski: Czy oprócz opisanej na pana stronie rozmowy z lat dziecięcych z Januszem Christą miał pan okazję jeszcze raz go spotkać?Marek Ostapkowicz: Niestety, to było nasze jedyne spotkanie. Trzy miesiące później moja rodzina wyemigrowała do seria przygód autorstwa Christy była pana ulubioną?Kolekcję zacząłem od „Kajtka i Koka w kosmosie” i ta historia jest najbliższa mojemu sercu. W ostatniej notce na blogu „The Spirit Journey” opisałem nawet konkretny dzień z 1968 roku, kiedy postanowiłem zbierać komiksowe paski Christy z „Wieczoru Wybrzeża”.Inną ważną dla mnie serią, wyróżniającą się iście „zen” prostotą rysunków, jest historia o Zyg-Zaku (posiadam oryginalne prace Christy do tego komiksu). Lubię jednak wszystkie ilustracje Christy i każdy z nich uważnie doczekamy się również pana komiksu przetłumaczonego na język polski?Chociaż potrafię mówić i czytać po polsku, to nie czuję się na siłach, by swobodnie pisać w tym języku. To już ponad 45 lat, jak wyemigrowałem z kraju. Na szczęście mam dobrego tłumacza – jest nim Krzysztof Janicz, twórca bloga „Na Plasterki”, poświęconego również twórczości Christy. Lubię jego styl pisania i mam nadzieję, że jeśli „The Spirit Journey” będzie tłumaczone na język polski, to właśnie Krzysztof zgodzi się to czyta pan również inne komiksy?Nie czuję potrzeby, by szukać inspiracji gdzie indziej. Ostatnio lubię po prostu obcować z komiksami Christy. Stało się to moim cichym rytuałem, w ten sposób oddaję cześć człowiekowi, który swym talentem wywarł olbrzymi wpływ na moje życie. Nawet dziś jego historyjki rozpalają moją w swojej kolekcji posiada pan wszystkie komiksy o Kajtku i Koku oraz o Kajku i Kokoszu?Tak. Zanim opuściłem Polskę, udało mi się zgromadzić blisko 7 tysięcy pasków drukowanych od 1958 roku w „Wieczorze Wybrzeża” i powklejanych do albumów. Moją kolekcję wieńczą historie z serii „Kajko i Kokosz” zakończone w 1975 roku. Posiadam również wiele duplikatów, które trzymam na wszelki się pan na technikę wiernie odtwarzającą rysunki Christy. Ile w tych komiksach jest Christy, a ile Ostapkowicza?Wierność stylowi „Kajtka i Koka” jest dla mnie najbardziej satysfakcjonującym i wymagającym aspektem tworzenia „The Spirit Journey”. Chociaż kompozycja nowych kadrów jest moja, to ich wygląd został zaczerpnięty z komiksów Christy. Nie robię tajemnicy z mojej techniki – na swojej stronie internetowej pokazuję, jak te ilustracje powstają. Jak na pełnometrażową historię jest to wyjątkowo żmudna metoda – połączenie kolażu i odręcznego rysunku w zupełnie nowe ilustracje.„The Spirit Journey” opiera się na pana doświadczeniach życiowych. Czy planuje pan potem publikować inne historie? Odcinki „The Spirit Journey” ukazują się co tydzień i zamierzam utrzymywać to tempo aż do przyszłego roku. Kajtek i Koko zaczną odkrywać nowe dla nich terytoria (również zaczerpnięte z mojego życia), obejmujące sztuki piękne oraz sztuki walki. Wyobraźcie sobie Koka uprawiającego judo albo Kajtka rozwijającego talent rzeźbiarski! W trzeciej części bohaterowie udadzą się do dalekiego Tybetu, zobaczymy ich szaloną podróż motocyklem przez Indie. To, czego Kajtek i Koko tam doświadczą, wywrze wielki wpływ na ich 5 lat temu zacząłem tworzyć „The Spirit Journey”, był to dla mnie sposób na relaks i odstresowanie się po ciężkiej fizycznej pracy. Dopiero żona namówiła mnie, żeby pokazać ten projekt przyjaciołom i szerszej publiczności. Gdyby nie pozytywne recenzje rodziny i kolegów, komiks nie wyszedłby poza domowe pielesze. Teraz, gdy jest dostępny online, bardzo jestem ciekaw, jak zostanie przyjęty w ojczyźnie Kajtka i to pana pierwszy narysowany komiks? W sztuce realizuję się poprzez rzeźbienie w kamieniu. W Australii cieszę się opinią czołowego twórcy obiektów w granicie i bazalcie, przeznaczonych zarówno do przestrzeni publicznej, jak i prywatnej. Ale oczywiście rysować próbowałem od najmłodszych lat, zaczynając od „ilustrowania” swoich ulubionych książeczek. Rysowania nie porzuciłem nawet w burzliwym okresie po przeprowadzce do Kanady, gdy próbowałem nauczyć się języka angielskiego. Jako nastolatka nie stać mnie było na aparat fotograficzny, dlatego moim nieodłącznym towarzyszem podróży stał się szkicownik. Rysunek stał się moim sposobem na wyrażenie siebie oraz opowiadanie o sprawach, które trudno mi było ubrać w może kiedyś na blogu „The Spirit Journey” podzielę się tymi młodzieńczymi ilustracjami. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie!Tłumaczenie wywiadu: Krzysztof Janicz
Tytuł „Rozróby i romanse” mówi sam za siebie - jak się nie leją, to miłują. Co tu się nie dzieje! Zbójcerze knują (także na wakacjach), Łamignat rusza w delegację, Wit ugania się za babkami, Mirmił próbuje swoich sił jako artysta, Kokosz postanawia się przebranżowić, Wojmił szuka okazji do rozróby, Lubawa terroryzuje Mirmiła (ale tylko trochę), a Miluś tradycyjnie