Dobre, pozytywne nastawienie pomaga w życiu, o tym chyba każdy wie. I choć z reguły patrzę na życie realistycznie i raczej daleko mi do niepoprawnej optymistki widzącej wszędzie same plusy, to jednak dla mnie dobre nastawienie i hurra optymizm to dwie różne rzeczy. Skoro pozytywne myślenie pomaga w życiu, to dlaczego nie miałoby pomóc podczas porodu, jest on przecież jednym z najważniejszych jego elementów? Poród rozpoczyna nowe, odrębne życia. Życia - bo rodzi się nie tylko dziecko, rodzi się też matka. Dlaczego tak piękna transformacja ma być poprzedzona strachem, lękiem czy niechęcią? Przez wiele lat kobietom wmawiano, że nie są w stanie urodzić bez wspomagaczy, bez medycznej interwencji, straszono niebezpieczeństwem, powikłaniami podczas porodów do tego stopnia, że zatraciły swój instynkt, a paraliżujący strach jest przekazywany z pokolenia na pokolenie, z sąsiadki na sąsiadkę, z przyjaciółki na przyjaciółkę... Ten strach tak mocno zakorzenił się w naszej kulturze, że większość kobiet nie potrafi go opanować, część też nawet nie uświadamia sobie przeżywanego stresu, a on wpływa destrukcyjnie. Nie tylko na organizm kobiety i rozwijające się nowe życie, ale także na przebieg porodu... No dobrze, ale jak budować dobre nastawienie wobec czegoś co z natury jest bolesne? Zwłaszcza kiedy mamy już nieprzyjemne doświadczenia po pierwszym porodzie? Po pierwsze - problemy przy pierwszym porodzie nie zawsze oznaczają problemów przy drugim. Wiele z nich bierze się z niewłaściwego przygotowania psychicznego, bo projekcja ma tu bardzo duże znaczenie. Po drugie WIARA. Trzeba chcieć uwierzyć w to, że MOŻNA. Bo do tego zostałyśmy stworzone. Bo w przypadku porodu mniej, znaczy więcej. Bo im większą wiarę mamy we własne możliwości i we własne ciało, tym lepiej ono działa. Bo zarówno ja jak i moje dziecko zasługujemy na dobry i spokojny poród. Porody owszem, bywają trudne. Ze względu na wiele rzeczy - nieprawidłowe ułożenie dziecka, taką, nie inna budowa miednicy, wielkość dziecka i inne. Ale nawet w tak ciężkich przypadkach jak choćby owinięcie pępowiną, ułożenie pośladkowe, dystocja barkowa kobiety rodzą naturalnie, często w domach, bez ingerencji ze strony lekarzy. Dlaczego? Bo mają ogromną wiedzę, wsparcie bliskich i położnych, a przede wszystkim WIARĘ w to, że na wiele problemów MOŻNA zaradzić prostymi środkami, jak choćby zmiana pozycji rodzenia. A co mnie pomaga budować pozytywne nastawienie i wiarę w to, że problemy z pierwszego porodu nie muszą się powtórzyć? 1. Czytanie fachowej literatury (będzie o tym osobny wpis) 2. Wprowadzanie się w stan głębokiego relaksu - choć dopiero się tego uczę 3. Rozmowy z kobietami, które na porody patrzą przez pryzmat wiedzy i doświadczenia, nie przez pryzmat mitów. filmów z porodami, które sama chciałabym przeżyć 5. Małe karteczki przypominające mi np. o tym... Mam nadzieję, że tych pięć prostych kroków da mi dobre podwaliny do dalszych przygotowań i do tego, by w czasie porodu, bez względu na sytuację zachować spokój i ufność we własne ciało. A czy Wy przygotowywałyście się w jakiś szczególny sposób do Waszych porodów? A może właśnie tak jak ja - przygotowujecie się na przyjęcie kolejnego członka rodziny? Podzielcie się Waszymi doświadczeniami!
Bo grunt to pozytywne nastawienie, wtedy nie ma rzeczy niemożliwych agraPls Spokojnie, nie martwcie sie, sam z siebie nie zrobię "baseniary" ;) Ale
Według Zimbardo, samospełniające się proroctwo (lub samospełniająca się przepowiednia) oznacza, że oczekiwania dotyczące jakiegoś zdarzenia czy osoby mogą zmieniać nasze zachowanie w taki sposób, że uzyskujemy to, czego oczekiwaliśmy. Mówiąc prościej, oznacza to, że przewidywania i przekonania mogą prowadzić do takich zachowań i działań, które powodują spełnienie tych przewidywań. Zobacz też: Wszystko o psychologii Trochę przykładów z życia Dziecko błędnie ocenione przez nauczyciela jako zdolne i mądre może radzić sobie w szkole zdecydowanie lepiej niż inne dzieci. Dlaczego? Ponieważ nauczyciel zakładając, że jest ono bardzo mądre, może mu poświęcać szczególnie dużo uwagi, zlecać więcej zadań do wykonania w domu i traktować lepiej. Zjawisko samospełniającej się przepowiedni ma często miejsce w trakcie rozmów kwalifikacyjnych. Załóżmy, że osoba ubiegająca się o pracę zostanie od razu oceniona jako gorzej wykształcona niż inni, aplikujący na dane stanowisko. Taki kandydat może wypaść słabiej, ponieważ osoby rekrutujące przyjmując takie błędne założenia, mogą zadawać mniej korzystne pytania, poświęcić mniej czasu na rozmowę czy zachowywać się w taki sposób, że kandydat będzie czuł się „niewygodnie”. Kobiety i mężczyźni w spirali samospełniającego się proroctwa Jak pisze Aronson, mężczyźni znacznie częściej niż kobiety tworzą samospełniające się proroctwa. Może być to spowodowane chociażby tym, że często są oni wychowywani do tego, by przejmować kontrolę na różnymi sytuacjami. Kobiety z kolei częściej występują w roli ofiar w tym przypadku, co można tłumaczyć ich większą z reguły uległością i ugodowością. Zobacz też: Psychologia pozytywna – czy szczęśliwym jest łatwiej? Samospełniające się proroctwo – pomaga czy szkodzi? Trafne oczekiwania mogą być przydatne, ale błędne mogą wyrządzić czasami nawet poważne szkody. Chociażby w sytuacji, gdy niewłaściwie interpretujemy zachowanie danej osoby czy jej sposób bycia, oceniając ją jako „chłodną”. Są tez dobre strony działania tego zjawiska. Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy kierujemy się maksymą: „Grunt to dobre, pozytywne nastawienie”. Przypuśćmy, że idziesz na przyjęcie urodzinowe. Oczekujesz, że będzie udane i że będziesz się świetnie bawić. Z kolei Twój kolega, który też otrzymał zaproszenie na przyjęcie zakłada, że będzie ono nudne. Która z tych osób będzie bawiła się lepiej? Odpowiedź jest oczywista. Jak widać, zjawisko samospełniającego się proroctwa towarzyszy nam na każdym kroku. Zapewne wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z jego działania. Jedno jest pewne, można jednak się jednak od tego uchronić. W jaki sposób? Wystarczy zamiast powierzchownej oceny danej osoby czy sytuacji postarać się poznać je bardziej wnikliwie. Nie jest to proste, ale wykonalne, więc warto próbować… Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
Grunt to mieć dobre nastawienie Na pewnej konferencji na temat muzyki poważnej zastanawiano się nad jej przyszłością. Stwierdzono, że: 1. Tylko 3%
Czy znasz to uczucie, gdy wychodzisz przed kamerę, wciskasz przycisk i nagle okazuje się, że nie wiesz, co mówić? W gardle zaczyna robić się sucho, wypowiadane zdania to jeden wielki bełkot, a całego Ciebie zaczyna ogarniać panika. Jeżeli znajome Ci są te (lub inne) objawy, to najprawdopodobniej padłeś ofiarą “przedkamerowego” stresu. To właśnie stres od niepamiętnych czasów „dziesiątkuje” ludzkie umysły, znacząco utrudniając wystąpienia nie tylko przed kamerą, ale w wielu życiowych sytuacjach. Na szczęście, istnieje kilka prostych sposobów oraz ćwiczeń, które sprawią, że trema zniknie lub będzie ograniczona do minimum. Dzięki temu wszystkie wystąpienia i nagrania przed kamerą będą zdecydowanie łatwiejsze i przyjemniejsze. 1. Trening czyni mistrza Znasz przysłowie: “Nie od razu Kraków zbudowano”? Przysłowie mające już sporo lat, ale do dzisiaj aktualne, motywujące i z bardzo mądrym przesłaniem. W myśl zasady: trening, trening i jeszcze raz trening. Jeżeli wychodzisz przed kamerę, trzęsą Ci się ręce, zaczynasz się pocić i nie wiesz, co mówić – spokojnie, nic się nie stało. Za drugim, trzecim, dwudziestym czy setnym razem będzie na pewno lepiej. Owszem, zdarzają się osoby, które przy debiutanckich wystąpieniach przed kamerą sprawiają wrażenie, jakby były w tym fachu już od co najmniej 20 lat. Mimo wszystko, większość sukcesów to przede wszystkim ciężka praca i metoda ciągłych ćwiczeń. Powtórzę raz jeszcze: z każdym kolejnym występem przed kamerą będziesz czuł się lepiej, pewien i bardziej naturalnie. Jeżeli chcesz jeszcze bardziej przyspieszyć ten proces, możesz trenować na sucho w domu przed kamerą, a nagrania, które stworzysz mieć jedynie dla siebie. Zanim zdecydujesz się opublikować nagranie czy w jakikolwiek sposób go użyć – zrealizuj kilka nagrań testowych. Opublikuj dziesiąte albo dwudzieste. W zależności od efektów. 2. Naucz się wyciągać wnioski Jeżeli chcesz być coraz lepszym i opanowywać stres, oglądaj każde swoje video. Naucz się wyłapywać błędy i przy kolejnym razie staraj się je wyeliminować. Tak jak już wspominałem, nigdy od razu nie jest idealnie, ale jeżeli będziesz uważnie oglądał każde swoje video i starał się poprawiać błędy, to później będzie tylko lepiej. I to również pozytywnie wpływa na Twoją psychikę. Sama świadomość, że stajesz się lepszy i eliminujesz swoje słabe strony, motywuje i dopinguje Cię: “Jest lepiej, ufff!”. 3. Dobre przygotowanie to klucz do sukcesu Wróćmy wspomnieniami do czasów szkolnych i sytuacji, gdy musiałeś pisać sprawdzian czy zdawać ważny egzamin. Kiedy się bardziej stresowałeś? Wtedy, gdy byłeś przekonany, że jesteś fantastycznie przygotowany? A może wtedy, gdy wiedziałeś, że nic się nie nauczyłeś i będziesz musiał improwizować? Podejrzewam, że to właśnie ta druga sytuacja sprawiała, że trema była większa. Podobnie jest z wszelkimi występami przed kamerą. Wyobraź sobie, że organizujesz webinar dla swojej społeczności i omawiasz jakieś niezwykle istotne zagadnienie. Owszem, stres może występować w obu przypadkach, ale jeżeli będziesz dobrze przygotowany do prezentacji, będzie on zdecydowanie mniejszy, niż w przypadku sytuacji, gdy musisz improwizować. 4. Pozytywne nastawienie – koniecznie! “Co będzie, jak się nie uda”, “Wyśmieją mnie na tym video”, “Ale się skompromituję!” czy “Co oni sobie o mnie pomyślą” – przyznaj się szczerze, jak wiele razy w Twojej głowie miałeś takie obrazy? Stres występuje dlatego, że w Twym umyśle pojawiają się wyobrażenia o klęsce, wyśmianiu czy skompromitowaniu. Człowiek obawia się porażki, z góry zakłada najgorsze, szczególnie w nowych sytuacjach. Myśli, że nie sprosta, że nie poradzi sobie. Nie chce być obiektem wyśmiania, dlatego pojawia się stres, jako reakcja obronna organizmu. Dlatego najwyższy czas odrzucić te fałszywe wyobrażenia. Zamiast o porażce, myśl o tym, że się uda. Grunt to pozytywne nastawienie! Przecież jesteś ekspertem i masz niezbędną wiedzę oraz umiejętności, aby sprostać wyzwaniu i odnieść sukces. Skoro masz swoich widzów, zadowolonych klientów, to znaczy, że bardziej prawdopodobny jest sukces, niż porażka. Uwierz w swoje możliwości, gdyż to już połowa sukcesu. 5. Relaks pogromcą stresu Jak myślisz? Dlaczego naukowcy zachęcają do tego, aby ostatni dzień przed ważnym egzaminem spędzić nie na ciągłym uczeniu się, tylko na relaksie, rozrywce i odpoczynku? Ma to na celu nie tylko utrwalić wiedzę, ale przede wszystkim odprężyć się i sprawić, że następnego dnia podejdzie się do swojego zadania na większym luzie i większą skutecznością. Podobny proces można zaobserwować z wszelkimi występami przed kamerą, szczególnie w przypadku, gdy występujesz na żywo i nie masz możliwości poprawy swojego wystąpienia. Dlatego też, ciągłe myślenie o tym, co będzie jutro, w żaden sposób Ci nie pomoże. Mało tego, sprawi, że jeszcze bardziej będziesz zestresowany, a przecież chcesz pozbyć się tremy, prawda? Co więc możesz zrobić? Tak jak już wspominałem – oddaj się temu, co lubisz i kochasz. Zrelaksuj się, wyrzuć z głowy myśl o nagraniu i skup się na tym, co przyjemne. Co konkretnie? To absolutna dowolność – od oglądania filmu, przez uprawianie sportu, na grze w bierki kończąc. Pamiętaj o tym, aby przed ważnym dniem występu przed kamerą, także porządnie się wyspać, co w połączeniu z relaksem pozwoli Ci podejść do zadania na wielkim luzie i gotowością do osiągania sukcesów. 6. Zadbaj o komfortowe warunki Nie ma chyba nic gorszego, niż rozpraszacze, które torpedują nagranie i stresują jeszcze bardziej. Dlatego tak ważne jest, abyś zadbał o komfortowe warunki, które zdecydowanie ułatwią Ci pracę. Jeżeli swoje video “kręcisz” w domowym zaciszu, upewnij się, że pan Zbyszek akurat nie będzie przeprowadzał remontu za ścianą, a pani Krysia odkurzała mieszkania nad Tobą. Najbardziej komfortowo, gdy nie będzie żadnych domowników, którzy mogą rozpraszać i przeszkadzać. Wyluzujesz się i całość pójdzie łatwiej. W przypadku, gdy udajesz się do studia czy innego miejsca – upewnij się wcześniej, że na pewno będziesz miał możliwość dogodnych warunków do nagrywania. “Przeszkadzajki” potrafią wybić z rytmu nawet najlepszych. 7. Mów do kilku osób Porada skierowana głównie do wszystkich trenerów, szkoleniowców czy osób, które przemawiają przed grupą ludzi, jednocześnie chcąc filmować swoje wystąpienie. Tutaj stres może być podwójny, ponieważ oprócz kamery jest jeszcze przecież publika. Jednak… i na to jest skuteczny sposób, mianowicie MÓW DO KILKU OSÓB! Uważnie i dyskretnie rozejrzyj się po sali, zobacz, które osoby są najbardziej zainteresowane Twoim wystąpieniem… i mów do nich! Skupienie się na osobach wyjątkowo życzliwych pozwoli Ci złapać wiatr w żagle i odsunąć negatywne myśli. Jak sam widzisz, stres to wcale nie tak trudny przeciwnik. Jeżeli chcesz go pokonać, warto, abyś zaczął ćwiczyć już dziś. Regularny trening sprawi, że z każdym kolejnym razem występ przed kamerą będzie lepszy, a stres mniejszy. A może masz inne sprawdzone sposoby walki ze stresem? Jeżeli tak, koniecznie podziel się nimi w komentarzu!
. 200 240 21 415 279 335 120 410